Tego nie spodziewał się nikt. Naprawdę nikt. Kiedy komediowy show „Da Ali G.” zadebiutował w telewizji, świat przetarł oczy ze zdziwienia. Niepowstrzymany śmiech mieszał się z konsternacją. Nie oszczędzając nikogo, Sacha rozłożył na łopatki publiczność na całym świecie, na nowo definiując pojęcie poprawności politycznej. To tu po raz pierwszy spotkaliśmy się z Boratem Sagdiyevem i gejowskim faszionistą z Austrii – Brünonem Gehardem, których wkrótce potem poznaliśmy lepiej. Sukces Sachy był tak spektakularny, że Ali G. dwukrotnie prowadził uroczystość rozdania nagród MTV, co więcej, sam stał się gwiazdą MTV, wcielając się w kierowcę limuzyny samej Madonny w teledysku do przeboju „Music”

Co ma wspólnego Sacha Baron Cohen z samozwańczym królem nowojorskiego ZOO? Odpowiedź jest prosta – głos i żart. To właśnie Cohen użyczył głosu temu zadowolonemu z siebie mistrzowi ciętej riposty

Obsypany nagrodami filmowymi obraz Toma Hoopera „Les Misérables. Nędznicy” to jeden z najjaśniejszych punktów w karierze Cohena. Rolą Monsieur Thénardiera udowodnił niedowiarkom, że równie dobrze sprawdza się w emploi dramatycznym, a do tego… potrafi śpiewać. Cohen występuje tu u boku plejady gwiazd Hollywood – m.in. Anne Hathaway, Russella Crowe’a, Heleny Bonham Carter, Amandy Seyfried i Hugh Jackmana

W tym wcieleniu obraził wszystkich. Homoseksualistów, heteroseksualistów, transseksualistów, czarnoskórych, żołnierzy, gwiazdy Hollywood, Żydów. Świat ponownie zadrżał w świętym oburzeniu, ale widzowie pokładali się ze śmiechu. Za nimi ostatecznie podążyli krytycy filmowi, uznając, że Cohen jest w życiowej formie. Film zarobił prawie 140 milionów dolarów

Aladeen to prawdziwy dyktator, miłościwie panujący nad państwem Waidya, w którym nikt nie jest piękniejszy, mądrzejszy i lepszy. Niczego i nikogo się nie boi, jest seksistą, rasistą, ageystą i antysemitą. Wie, że może wszystko, dlatego kiedy odwiedza Stany Zjednoczone, zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. W obsadzie – Anna Farris i Ben Kingsley, a nawet Edward Northon jako Edward Northon. Film zarobił prawie 180 milionów dolarów

Cios w samo jądro poprawności politycznej. Prosty przykład na to, jak obrazić wszystkich, równocześnie doprowadzając tych „wszystkich” do śmiechu. Borat. Kazachski dziennikarz, który okpił cały świat, udowadniając starą maksymę Gogola – „Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!”. Cohen depcze tu każde tabu, bezlitośnie śmiejąc się z głupoty i stereotypów. Niektóre kraje zakazały emisji filmu, co nie przeszkodziło mu zarobić 260 milionów dolarów. Cohen za rolę Borata odebrał Złoty Glob oraz nominację do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany

We wchodzącym niebawem do kin filmie „Grimsby” Sacha Baron Cohen przechodzi samego siebie. Takiego poziomu absurdu prawdopodobnie jeszcze nie widzieliśmy. Nobby to, cóż, prawdziwy idiota. Nie, nie ma w tym przesady. Wulgarny, głupawy, niechlujny, trochę obleśny kibol, bez pracy, za to z dziewięciorgiem dzieci. Ale to właśnie Nobby, mieszkaniec zdegenerowanego Grimsby, znajdzie się w samym środku afery szpiegowskiej, w którą zamieszany jest jego brat – Sebastian, przystojny, superinteligentny agent brytyjskiego wywiadu (Mark Strong). Choć nie widzieli się od prawie 30 lat, przyjdzie im wspólnie zapobiec globalnemu atakowi terrorystycznemu i przy okazji udowodnić, że najważniejsza jest rodzina. Ale jeszcze ważniejszy jest tu… śmiech